czwartek, 7 lutego 2019

Okres to jakiś dramat ;-;

No hej skarby!!!
brzuch już płaski (no prawie),  jak pozbyłam się skutków Dukana to pojawił się syndrom przed okresowy, nazbierała mi się woda ,apetyt jak jakaś świnia i  waga w góre ale jednak w dół :D
haha wróciłam do 59 kg, i wtedy zaczęła się zbierać we ,mnie woda więc znów na wadze jest 61 ale jakoś jestem spokojna, ponieważ to tylko woda i wiem, ze po okresie zobaczę piękną 5 z przodu na wadze.
Troszkę zamulałam za co przepraszam, ale sesja mnie dopadła, co prawda miałam tylko 4 egzaminy z czego już na wstępie 2 zdałam i teraz czekam z niecierpliwością na wyniki ostatnich dwóch.
Trzymajcie kciuki bym zdała :D haha
Poza tym w końcu poszłam do pracy i w sumie całkiem mi się podoba, jak na razie....nowe doświadczenie jak dla mnie w tej branży więc nudno nie jest, jakoś za tydzień dostane kartę multisport więc zacznę działać na siłowni.
Musze wrócić, bo chuj mnie strzela jak  widzę spadek siły.
Ciekawe co na to mój fizjo :D na pewno będzie prze-szczęśliwy :D gdyż dał mi zakaz przez ostatnią kontuzje....ale ja nie umiem bez sportu noo ;-;

OGÓLNIE TO ZAPŁACĘ KOMUŚ KTO NAPISZE ZA MNIE LICENCJAT!!!!!(jakby ktoś chciał zarobić)

do 18.02 musze oddać pierwszy rozdział a ja mam ledwo temat ;-; ehh.....może dam rade....mam 10 dni.
W sumie nie mam co więcej pisać, przeniosłam się do jedynki , więc mam czysto, jutro dostane okres więc wpierdalam jak świnia, no ale myślę że już jutro wszystko wróci do normy, przestane tak żreć i wracam do dawnej kaloryki.....muszę w końcu schudnąć do tych 50 kg.

Muszę się do czegoś też przyznać, bo motywacja......eh przez chwile ją straciłam, płakałam, że nie potrafie, że to wszystko na nic....ale to minęło...znów nie chce jeść, znów chce być piękna i szczupła.
Znów wróciła mi motywacja!!! Chce  być piękna, drobna i delikatna jak motylek, by ludzie bali się mnie dotknąć z obawą, że mnie zgniotą! Tak będzie.....na razie cel 50 kg.....później zobaczymy!
P.S Wiedziałyście, że ibuprom zatoki też ma pseudoefedryne tak jak Sudafed ?XDD

Co tam u was?? Jakie macie plany na walentynki ?
Piszcie na dole a ja lece czytać wasze blogi :***


Nowe thinspo na podstronie :*





piątek, 1 lutego 2019

DRAMAT TA DIETA! i spis moich zasad

Witajcie moje kochane motylki, tak jak w temacie DRAMAT!!
Zrobiłam najgłupszą rzecz jaką tylko mogłam uczyć, czyli przejść na Dukana.

Ale od początku żeby nie było chaosu w poście (chociaż i tak zawsze jest XD )
Na wstępnie przepraszam, że długo mnie nie było.Aktualnie jestem w trakcje sesji na studiach więc nie miałam głowy jeszcze by dodawać regularnie posty.
Co się u mnie ostatnio działo? Oprócz sesji i nauki do egzaminów, które odpukać ale na razie wszystko zdaje za pierwszym(ale jeszcze dwa przede mną), to tak jak pisałam przeszłam na Diete Dukana, na której byłam dwa tygodnie.
Stwierdziłam, że skoro tak fajnie schodzi mi waga i już w pewnym momencie pokazało się przecudowne 57 to może przejdę na białko to schudnę więcej.
Kochani jak ja się myliłam...nie wiem co ja sobie w ogóle wyobrażałam.
Nie dość,że przytyłam 3 kilo to jaszcze mam takie problemy z brzuchem i jelitami, że aż płakać się chce.
To nie jest efekt jojo takie coś odrazu poznam.To jest napuchnięcie i zatkanie jelit, brzuch mam twardy i boli jak cholera.Ile lat żyje na świecie tak nigdy nie miałam takich problemów z jelitami co teraz...to jakiś koszmar.Nic nie pomagają, żadne kefiry, orzechy, otręby już nawet tabletki przeczyszczające działają ledwo co, po prostu płakać mi się chce jak cholera!
Cała moja ciężka praca poszła się jebać! nigdy w życiu nie użyje tej diety...po prostu nie!
Usprawiedliwiam to wszystko jeszcze tym, że za tydzień mam miesiączkę i może to też ta woda która się zbiera, nie wiem....nie wiem co mam  teraz robić.Nie mogę jeszcze ćwiczyć więc siłownia odpada.Jako były trener na prawdę za chuj nie wiem co robić.Uczono mnie że w takich przypadkach to otręby z jogurtem i biegać....ale nie mówili co w przypadku jak osoba nie może robić 99 % ćwiczeń po kontuzji....kurwa!!! Tylko tyle mam na razie do powiedzenia .

Ostatnio mam również cholernie dużo stresu co mnie wykańcza! Zaczynając od pracy którą zaczynam w poniedziałek (jak ten brzuch nie zejdzie to się normalnie powiesze!, przez kupno mieszkania i muszę jakoś dostać 250 tyś kredytu, kończąc na założeniu firmy co również wykańcza psychicznie a żeby tego było mało okazało się, że mój kot ma toksyczne zapalenie serca mięśniowego i musze wydać 2 tysie na leczenie.....a ja nawet aktualnie nie mam za co kupić mleka nawet także tego....życie daje w kość a to zapewne tylko początek. :)

Co zamierzam zrobić?
Na razie limit 1000 kcal dziennie żeby organizm się sam ze sobą ogarnął.....10 dni do wypłaty jakoś muszę przetrzymać później kupie xenne, błonnik i będę jakoś doprowadzać się do porządku....nie wierz, że 2 miesiące pracy mogłam zniszczyć przez dwa tygodnie....koszmar!
Zobaczymy jeszcze co będzie po menstruacji a gdy tylko będę mogła wejść na siłownie to rusze metabolizm fizyczni.

Ponadto pamiętacie jak mówiłam o swoich zasadach które po koi jakoś zbierałam?
Chyba więcej już ich nie będzie więc wstawiam je niżej.
Dodałam też moje wymiary gdy jeszcze Dukan mnie nie dopadł i za chwile uaktualnię swoją dietę na podstronie.





1.Zacznij od kontroli.
2.Perfekcja to twój podstawowy cel
3.Porażki niech uczą a nie dołują
4.Cierpliwości motylku
5.Motywacja ważna rzecz!
6.Staraj się bardziej niż inni!
7.Ćwicz ile możesz i jak możesz!
8.ŻADNEGO DUKANA!!!!!

A jak u was motylki? napiszcie w komentarzach czy stosowałyście jakieś diety które na prawde wam pomogły? Zastanawiałam się nad Kopenhaską,ale boje się że będzie to samo co z Dukanem ;-;



Sniadanie : 550 kcal
*kawa
*owsianka:
-mleko 190 ml 0.5% -90 kcal
-płatki owsiane 35g-57 -kcal
-otręby owsiane 10 g-25kcal
-żurawina suszona 55 g-160 kcal
-jagody goi 5g-15 kcal
słonecznik 15g-85 kcal
migdały 10 g-60 kcal
*naleśnik kukurydziany -20 kcal


*Obiad:231 kcal
-ryż brązowy 50 g- 160 kcal
-jogurt 0%  100g - 58 kcal
otręby owsiane 5g - 13 kcal

*kolacja :
tarta z piecarkami i porem - 2 kawałki około 270 g -300 kcal
bagietka przenna - 300 kcal


razem 1300 kcal .
Słabo ale musze swój organizm od nowa przestawić na niską kaloryke.
Poza tym moja mama przyjechała więc pilnuje jedzenia ;/