niedziela, 30 grudnia 2018

Nie spiesz się! ^

💘💜💛💚💙Mam dziś cudowny dzień, więc postanowiłam się nim z Wami podzielić ❤❤❤

🔺Wstałam raniutko, bo o 8 już byłam pod prysznicem....rutynowa higiena, jak chyba u każdego motylka.Standardowo po kąpieli kawka i ogólne ogarnięcie samej siebie.
Wysprzątałam później caaaałe mieszkanko! jest idealnie! zapaliłam wszędzie świeczki więc pięknie pachnie, wszystko jest idealnie wytarte i poukładane na swoich miejscach.
Stworzyłam również playlistę z ćwiczeniami, które mam zamiar wykonywać i podrzucę tutaj link>      ⇉<Klik > ⇇   ⇰Ćwiczenia są krótkie ale bardzo ładnie kształtują mięśnie , no i oczywiście spalają tłuszcz! :D

🔺Caaaały dzień sprzątałam mieszkanie, ponieważ mieszkam chwilowo sama, więc nikt mi nie nabrudzi!
Chociaż z drugiej strony pojęcie mieszkania samej jest względne ze względu na to, że dziś miałam niespodziewanego gościa  i teraz mam dwa koty a nie jednego XD. Ta mała szynkretka wystraszyła się petard, wpadła do bloku i wykorzystała moment , w którym otwierałam drzwi haha...tak więc chwilowo ją przygarnęłam.

🔺Ze względu na to, że sprzątanie wymagało dość sporego wysiłku bo szorowałam wszystko dokładnie do ostatniej bakterii ,no upociłam się więc od 18 do 19:30 szorowałam swoje ciało, umyłam włosy, zrobiłam maseczki ,peelingi i parę przysiadów pod prysznicem (tak korzystając z okazji :D )

🔺᷿᷿ Bilans na dziś to całe 0 Kcal, ci co mają mojego Snapchata już to wiedzą :D .Tak BTW  dzisiaj się zorientowałam, że GG mi się zawiesiło i od paru dni nie otrzymywałam żadnych wiadomości :D Informuje, że już działa i jestem na nim aktywna więc serdecznie zapraszam.

👉A teraz do meritum : 

👐👐👐👐👐NIE SPIESZ SIĘ!!👐👐👐👐

Łatwo powiedzieć wiem,każdy z nas chce być szczuplutki i delikatny.
Przeczytałam na jednym blogu bardzo nfajne porównanie:

👉-> jak jesteś chuda\y -->"zostaw, nie dźwigaj, wezmę to za Ciebie kruszynko"
👉->jak jesteś gruba/y--> no ruszaj się szybciej, albo nie zostaw! do niczego się nie nadajesz!"

coś w tym jest i autorka tego stwierdzenia ma dużo w tym racji.
Każdy z nas chce być chudziutki i szczuplutki ale jak do tego dojść?
Właśnie! Powoli i bez pośpiechu!
Dlaczego?
A chcesz żeby każdy się dowiedział? żeby rodzice ci truli? znajomi Cie pilnowali?
No właśnie! nikt tego nie chce!
Musisz  powoli przyzwyczajać społeczeństwo wokół Ciebie, ze twoja zmiana nie jest warta uwagi.
Najpierw robisz się coraz ciszej,następnie się wycofujesz, nie wychylasz się...jesteś dla wszystkich miły/a ale nie udzielasz się...ludzie przestają cie widzieć i teraz gdy już każdy nie interesuje się twoim sekretnym życiem możesz zacząć działać.
💓1.zmiana ciuchów...im szersze tym lepiej
💓2.ścinaj kalorie stopniowo...twój organizm musi się przyzwyczaić do zmian.
Sama robiłam ten błąd...nagle uznałam, że chce być chuda....siedziałam 6 godzin na siłowni jedząc przy tym 500 kcal.Miałam bardzo dużo napadów przez to co skutkowało niechęcią do diet, ćwiczeń, Any i całego świata, ale w pewnym momencie do tego doszłam.Obcinałam kalorykę o 200 tygodniowo i tak jestem przy 300 dziennie a dziś 0!!!!!!
Jestem taaaaka z siebie dumna, że szok.

 💓3. Inspiruj się. Nie wiem jak Ty ale mnie motywuje muzyka i inne motylki , no i oczywiście zdjęcia pięknych chudziutkich dziewczyn .Ale też na przykład jak widze otyłą osobe mówi do siebie, że jesli będę żreć to właśnie tak będę własnie wyglądać.
💓4.Notuj swoje zmiany i sukcesy.To jest ważne by widzieć też te dobre rzeczy w swojej zmianie a nie tylko te złe, bo gdy widzisz chociażby mały , maleńki, tyci  efekt twojej męczarni...chociażby gram mniej na wadze, to już jest jakiś sukces.Zawsze mogło być gram więcej, albo tyle samo...a jednak jest mniej.
💓5. Pamiętaj, że to co szybko tracisz równie szybko wraca...lepiej spokojnie i trwale niż szybko i na chwile

👀👀👀Jeśli to czytasz, to zostaw proszę jakiś znak po sobie.To na prawdę daje mi dużo motywacji.
Niby zagląda tu ponad tysiąc osób ale mam wrażenie, jakby nikogo nie było .Wystarczy anonimowa kropka.
Trzymaj się chudziutko motylku:*
Do kolejnego❤❤❤❤❤


MUZYKA:




THINSPIRACJE:


























sobota, 29 grudnia 2018

Witaj Motylku!

Jeśli jeszcze nie wiesz, to wrzuciłam swoje wymiary na stronę więc masz aktualne informacje :*
Postaram się uaktualniać zmiany co miesiąc aby na bieżąco monitorować zmiany.

Dziś nie będzie żadnej zasady. Dziś piszę o zmianach i problemach jakie nastały przez ten dość krótki ale i intensywny okres <czyt. Święta>. Przez nas wszystkich z jednej strony znienawidzone, bo przecież jedzenie jest wszędzie i wpychają w ciebie w każdym możliwym momencie ale z drugiej strony jest to magiczny czas.
Osobiście chciałam się codziennie zamknąć w max 1500 kcal oczywiście nie wyszło i miałam 3 dni Fastu  od 24-26 , na szczęście tylko 3 dni.
Teraz staram się to odrobić przy maxie 500 kcal.

Odpowiadając na ostatni komentarz:

Nie ma problemu, mogę więcej pisać o sobie.
Co mnie motywuje?
lustro

komentarze pod postami 
muzyka(Postaram się do każdego posta dorzucić jakąś nutę)
komentarze innych osób (ostatnio cała rodzina mnie komentowała, że schudłam i tak dobrze wyglądam.JEDNAK TO ŻE SCHUDŁAM NIE OZNACZA, ŻE JESTEM CHUDA!) *

Inne motylki i ich blogi 

*dziękuje Paula za tą mądrość 

Coś o mnie? hmm... będę pisać na bieżąco.
Na razie mogę napisać, że jestem osobą z niesamowicie przykrą przeszłością.Aktualnie studiuję i pracuje w Krakowie.Mam 23 lata.Jestem typem domatora, jednak przez ostatni czas dużo wychodziłam na siłownie.Trenowałam trójbój siłowy i dwubój olimpijski, więc mam sporo mięśni, których chciałabym się pozbyć.Z Aną, żyje od roku lub półtora....nie znam dokładnej daty :D.Jestem instruktorem jazdy konnej (jeżdżę od 20 lat),miałam kiedyś konia... kiedyś również tańczyłam i trenowałam kickboxing.
Za cholerę nie potorfie jeździć na nartach ale snowboard jak najbardziej :D .MAM KOTA! xD

Nie wiem co jeszcze.Zadawajcie pytania a na nie odpowiem jeśli chcecie coś jeszcze wiedzieć :*
Co się działo przez ostatnie dni? 
Na początek bieganina za prezentami,  zauważyłam , że prezent nie jest już upominkiem, który dajemy od siebie w ramach jakiegoś gestu pamięci czy dobroci, a stał się kartą przetargową "kto da lepszy".Pomijam fakt, że każdy pamięta tylko o sobie i czasami zapomina o drugiej osobie,ale tak to magiczny czas ;)

20.12. Zwolniłam się z pracy XD, ale na spokojnie już mam drugą.
W Krakowie nie ma problemu ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy tym bardziej studentce, tak więc zrobiłam sobie taki prezent, ale oczywiście nie mogło być tak pięknie więc życie dowaliło mi chorobę.
Zapalenie krtani, oskrzeli i tchawicy na raz....nic tylko umierać, i tu wstawiam kolejne ALE , niesamowicie zabiera głód, a żeby było lepiej dostałam również Acodin, który działa na takiej samej zasadzie <3.
Musiałam jednak odstawić Sudafed przy Acodinie, bo nie wolno ich ze sobą mieszać (wole nie ryzykować )

Aktualnie biorę : Acodin, Glukomannan, Apetiblock, 2BeSlim, Wit: D3,C,B12, (pomijam antybiotyk)

Ze względu na okres "nowy rok, nowa ja", oficjalnie otwieram okres zapisywania się na siłownie!
Jednakże, nie może być tak łatwo.
Cudowne badania pokazały mi, że mam Hashimoto. Więc tu mam wytłumaczenie dla swojego tłustego dupska, dlaczego w miesiąc schudłam tylko 3 kg przy średniej kaloryce  400 kcal dziennie  ;)

Poznałam niedawno takiego uroczego motylka, w sumie chyba się zakolegowałyśmy, wspieramy się i takie tam, Więc chciałabym was zaprosić na jej Blog.Osobiście lubię styl w jakim pisze więc może wam też przypadnie do gustu :  klik! .


Kończąc już moje wypociny mam do was pytanie.
Ponieważ wczoraj miałam sytuacje, w której cała zaczęłam się trząść, serce waliło mi jak młot pneumatyczny, kręciło mi się w głowie i nie mogłam za nic się uspokoić.
Czy wy też tak czasem macie? a jeśli tak to jak sobie z tym radzicie?
Napiszcie w komentarzu,  jeśli tak nie masz to zostaw anonimową kropkę, ze to czytasz.Niesamowicie mnie to motywuje! 







MUZYKA:





wtorek, 18 grudnia 2018

Niespodziewany post *Edit*

Ogłoszenia Parafialne!!!!

1.numer GG został znów aktywowany, więc jeżeli ma ktoś ochotę ze mną popisać to serdecznie zapraszam
 
64629396

2. Snapchata również założyłam nowego specjalnie dla was, więc zapraszam do wysyłania zaproszeń.Na pewno przyjmę wszystkich <3




4.Bilans na dziś-----> max 600 kcal.....nie liczyłam dokładnie ale 250 ml grzańca -->263 kcal  oraz trochę carrbonarra, (max 150 gram...czyli około 340 kcal )

5.Co dziś się stało?  jakiś frajer wjechał we mnie na skrzyżowaniu co na szczęście skończyło się tylko zarysowaniem mojego samochodu,oraz zasłabłam w pracy w toalecie co również skończyło się tylko lekkim stłuczeniem policzka :3

6.Co do kontrolowanych napadów. Oczywiście nie będzie to łatwe na początku.Będziecie się modlić do niedzieli aby najszybciej nadeszła....ale później wejdzie to w nawyk a organizm sam się przestawi, że na codzień jecie 500 kcal a  w weekend 1200.

7.Jeśli chodzi o mój bilans na dziś?  no nie jestem dumna, jednak po tej "stłuczce"musiałam odreagować.A co bardziej pomoże niż wino? :D Uznajmy, że wybaczyłam sobie tą nadwyżkę ale odrobię to jutro  tym bardziej, że będę miała więcej snu oraz ruchu:)

A teraz już kończąc.Postaram się pisać posty częściej, jednak chciałabym mieć do kogo pisać, będę wdzięczna za udostępnianie strony innym motylkom no i oczywiście za komentowanie.Nawet nie wiecie jak bardzo jest to budujące i zachęcające do dzielenia się z wami swoimi przemyśleniami.

Dobranoc, trzymajcie się chudziutko.
Jeśli to czytasz to zostaw anonimową kropkę :** 





















poniedziałek, 17 grudnia 2018

Perfekcja to podstawa! ^

  Tak jak obiecałam odpowiadam dziś na wszystkie pytania i zdaje relacje ostatniego tygodnia....niestety jednak nie dam rady w chwili obecnej publikować postów częściej niż raz, góra dwa razy w tygodniu.
Tak jeszcze wcześniej powiem, że będę bardzo wdzięczna jak będziecie udostępniać bloga. Dlaczego? Ponieważ chciałabym mieć do kogo pisać :) Ale do meritum...

  Najpierw wszystkich serdecznie witam i ściskam chudziutko .
Dostałam 4 pytania i pewnie wydam się teraz śmieszna ale dawno tak się nie cieszyłam z pytań od kogokolwiek :D A więc odpowiadam !! Chciałabym odpowiadać w postach ponieważ jest większa szansa, że przeczytasz odpowiedz na swoje pytanie tutaj niż znajdziesz post więc pozwól, że będę bardziej eksponować wasze wypowiedzi :)

  Co do napadów to owszem zgadzam się, że są najgorsze jednak zastanawiam się czy nie łatwiej jest pozwolić sobie na jeden dzień w tygodniu na mały i kontrolowany napad niż zaciskać pasa przez 2 tygodnie, a później  załamywać się i okaleczać po napadzie(,bo niestety wiele z nas tak robi, jednak szczerze cieszę się że ja nie mam tego problemu ).Uważam, że dobrze  zrobić sobie jeden dzień gdzie zjemy nawet te 1500 kalorii  ale np, z przewagą warzyw czy kurczaka.Dlaczego?  Nasz organizm nie jest głupi , mózg do funkcjonowania potrzebuje węgli i białka, więc pierwsze co robi nasz organizm to zjada to co ma najwięcej białka, a więc nie tłuszcz na, którym nam najbardziej zależy a mięśnie, więc lepiej jest zjeść kurczaka niż ser czy tosty podczas "napadu".

  Kolejny temat to tabletki.
Ilościowo może pobieram ich dużo, jednak nie zapominajmy, że są to witaminy i suplementy wspomagające organizm.
Dobór ich  oraz  obliczenie ilości do najłatwiejszych zadań nie należy , jednak jest to wykonalne, a pamiętajmy, że im więcej wiemy o własnym organizmie tym łatwiej jest nam go zmieniać.

  Jeśli chcecie do mnie kontakt to nie ma najmniejszego problemu.
W wyższych postach podałam swój nr. GG jednak podam go jeszcze raz i zapraszam was na niego.
Co do Snapa to tak mam, ale tylko prywatnego więc jego nie podam jednak obiecuje, że na dniach go założę i podam go w następnym poście :**


  To tyle z odpowiedzi na pytania...to teraz relacja z tygodnia.
Ogólnie szara codzienność czyli praca-uczelnia ; uczelnia- praca.
Jednak trochę się u mnie podziało przez ostatnie dni :D
bilans na zeszły tydzień to ok 7 tyś kcal. czyli mniej więcej około 600 kcal dziennie...no nie jestem zbytnio zadowolona z tego wyniku ale tłumaczę sobie, że to wszystko przez okres (tak jeszcze go mam XD ) .
Jednak nowy tydzień zaczęłam dość ładnie bo dziś zamknęłam się w 300 kcal.....jutro myślę, że podobnie uda mi się wyjść ....chciałabym zamknąć niedziele 4800 kaloriami, ale zobaczymy :)

Wracając do już samego meritum dzisiejszego posta oraz mojej kolejnej zasady.


                 "perfekcja to podstawa"                      
Dlaczego perfekcja?
A do czego dążysz motylku?
Bycie perfekcyjną na prawdę wiele wymaga.
Zacznijmy od Ciebie!
Twoje wnętrze musi odzwierciedlać otoczenie. Masz toksycznych znajomych? Twoje wnętrze jest również zatrute, co niszczy twoje plany oraz oddala cel, do którego dążysz.
Twoje otoczenie musi być idealne! pokój idealnie wysprzątane, ciuchy idealnie wyprasowane, biurko idealnie wyczyszczone, zeszyty idealnie prowadzone, wszyscy muszą widzieć w tobie diament, który aktualnie będziesz szlifować! Co za tym idzie? Nie możesz dać innym się o siebie martwić.Muszą widzieć, że dajesz sobie rade, wszystko kontrolujesz(będę o tym mówić jeszcze wielokrotnie) , jesteś idealną uczennicą, siostrą, córką, koleżanką.Nikt nie może wiedzieć o Twoim sekrecie!
Twoje wnętrze też musi być idealnie czyste co sama Ty, Twoje ręce, twarz, ciuchy....Twój zapach również musi być delikatny i idealny!
jak oczyścić swoje wnętrze? HERBATA! WODA! KAWA! OCET JABŁKOWY! to Twoi najwięksi przyjaciele!
Płyny doskonale oczyszczą twoje zasiedziałe wnętrze z toksyn i osadów wolnego tłuszczu.
Wiesz, że pijąc 3 l wody dziennie pozbywasz się cellulitu wodnego ?!
⇨woda(niegazowana!)
⇨herbata(ziółka albo coś w stylu verdin complex)
⇨ocet jabłkowy(łyżka stołowa na szklankę woda, dwa razy dziennie.Pięknie spala tłuszcz, detoksykuje i oczyszcza)
⇨kawa( w szklance 1 kcal a daje dużo energi)
⇨cola zero
⇨monster <biały>
⇨sok marchwiowy (szklanka - 85 kcal, za to zapycha na pare godzin no i ma w sobie potrzebne witaminki <3)
⇨lód(schładza organizm, który do ogrzania spala nam więcej kalorii, bo potrzebuje wytworzyć więcej energii / polecam lód z solą)
⇨acti-via naturalna (stosunkowo mało kalorii a pobudzi metabolizm) 



to są moje ulubione płyny, jeśli chodzi o czyszczenie własnego organizmu.
Pamiętaj, że każdy organizm jest inny, jeśli chodzi o mnie to jest to ciężka sprawa ze względu na
1>tarczyce
2>wcześniejszy bardzo aktywny tryb życia
3>predyspozycji do tycia
4>endomorfizm
5> brak ruchu z braku czasu (praca 6 dni w tygodniu-siedząca- uniwerek)

Ważne aby samemu się w siebie wsłuchać i nie torturować na początku organizmu.
Im delikatniej prosisz organizm o pomoc tym on więcej dla Ciebie robi!
Sama uważam, że najlepiej jest powoli przyzwyczajać do zmian by nie było gorszego nawrotu.
Jeśli jesz dziennie 2000 kcal to ogranicz do 1500 później schodź coraz bardziej po 200 kcal....po 2 tygodnie na zmianę najlepiej, wtedy nie będzie nieznośnych boleści brzucha,nagłych utrat sił i nagłego wyniszczenia zębów, wzroku, włosów.

To co cie otacza przechodzi do twojego wnętrza.
-Nauka ( wszystko musi być poukładane, notatki notatek , zadania w idealnej kolejności , liczby w idealnej wielkości a słowa w idealnym stylu)
-rodzina(musisz być przykładem dla wszystkich, mama chce pomocy? pomóż jej bez słowa....każe ci sprzątać? dla Ciebie lepiej.....dodatkowy ruch to kolejne kalorie spalone)
-szkoła(dobre oceny oznaczają, że świetnie sobie radzisz, piękny uśmiech oznacza, że nie masz problemów, masz koleżanki? mniej mów, więcej słuchaj...będą ci ufać i nie będą pytać, masz toksycznych znajomych, którzy gnębią innych? zostaw ich!  bądź miła dla wszystkich)
-Ana (nie zdradzaj jej)

Ideał tkwi w szczegółach  






































środa, 5 grudnia 2018

Zacznij od kontroli ^

Dziś bez przywitania,

Wczoraj przegięłam i to bardzo ...na początku było dobrze do 19 zamknęłam się w 200 kcal.

Później wróciłam do dom i się zaczęło....staram się nie kupować żadnego jedzenia by w przypadku napadu nie mieć czym sie zapchać, ale zbyt wiele rzeczy jeszcze w niej zostało.

łącznie? 1175   dramat.....ale dziś postanowiłam kontrolować się bardziej. max 300 kcal nie więcej.

Jak na razie na moim zegarku jest 12:00 do tej pory wypiłam kawe bez cukru i mleka oraz 0.5 l wody.
10.12 przyjdzie wypłata...mam zamiar wydać ją na prezenty na święta dla rodziny oraz tabletki.
Zrobiłam piękną liste, które tabletki będą mi potrzebne i wyszło, że za całość zapłacę ok 200 zł ! masakra!! ale lepsze to niż jeść!!! 

⧭1. Hepatil -czemu? wspomaga prace wątroby oraz redukuje przyswajalność tłuszczu do organizmu
*2. Chrom- wspomaga walkę z chęcią na słodkie
*3.Tussipect / Sudafed- lek przeciwkaszlowy.Ma w składzie efedryne która wspomaga odchudzanie, lek oczywiście  silnie pobudza dzięki czemu zmniejsza apetyt!
⧭4. GLUKOMANNAN- suplement diety wspomagający odchudzanie, zmniejszający apetyt, ogranicza wchłanianie się tłuszczy do organizmu oraz wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej <3
⧭5. Zielona kawa-naukowo potwierdzone, że redukuje mase ciała, wspomaga spalanie tłuszczu.
⥅C- jako prawdziwy pogromca tłuszczu
⥅A+E- jako wspomaganie 
⥅B6- bierze udział w metaboliźmie białek i tłuszczu
⥅B12-bierze udział w przemianie węglowodanowej, białkowej, tłuszczowej i w innych procesach. Wpływa na energetyczną przemianę materii, dzięki czemu zapewnia aktywność, ma wpływ na wzrost, pracę mięśni, ułatwia przemianę żelaza, tłuszczu
⥅D-również wspomaga odchudzanie 
⧭6. ApetiBlock lub ApetytStop
⧭7. 2beslim
⧭8. Magnez- <jak podaje myfitness.pl>"Magnez nazywany jest pierwiastkiem antystresowym, ponieważ wpływa tonizująco na układ nerwowy i znosi napięcie psychiczne. Sporo także mówi się o korzystnym wpływie magnezu na układ krążenia - może chronić może przed arytmią i nadciśnieniem. Stosowany jest także jako środek pomocniczy w leczeniu bezsenności. Badania przeprowadzone w ciągu ostatnich lat wskazują, że magnez korzystnie wpływać może na proces redukcji tkanki tłuszczowej, jego niedobory natomiast - utrudniają odchudzanie!!!>

Ponadto muszę kupić ocet jabłkowy ponieważ on również wspomaga odchudzanie i zabija uczucie głodu.
Nie zbyt dobrze smakuje ale na prawdę działa!!!!.
Oraz oczywiście ananas z jogurtem<3 

Zostawię to wszystko z pierwszą zasadą :

😷🙇🙈😶NAUCZ SIĘ KONTROLOWAĆ SAMEGO SIEBIE


W Sumie i tak nikt tego nie czyta więc nie wiem po co ja to pisze. 


*edit*

jest godzina 19.33
bilans na dziś: równe 300 kcal.!!!! idę zrobić sobie herbatkę i to by było na tyle dzisiaj, idę męczyć netflixa <3

poniedziałek, 3 grudnia 2018

WITAJ MOTYLKU!

Ciesze się, że tu jesteś.❤❤❤
co nowego? w sumie coraz lepiej....coraz mniej kalorii i wszystko zaczyna się układać,szkoła,praca moje obowiązki.
Niedługo zacznę chodzić na siłownie<Żegnaj tłuszczu!!>
Całkowity bilans na tamten tydzień to ok 4000 kcal a to wszystko przez to że miałam w sobotę napad< ;-;>💀💀💀
Nie mam komu się zwierzać, nie mam komu pisać i nie ma kto mnie wspierać ale jakoś powoli daje rade sama do celu...z nią! jedyną przyjaciółką,która chce jako jedyna bym była piękna.

Ostatnio pomyślałam, że zacznę tworzyć swoje własne zasady odnośnie życia.
Najpierw będę pisać jak mi przyjdą do głowy a na końcu je zbiorę w całość i uporządkuje, by były w idealnej kolejności💖💖🙌

Bilans na dziś: 70 kcal <3



  troche thinspiracji : ❤❤❤❤👀






niedziela, 18 listopada 2018

Witaj Motylku

Dawno mnie nie było, wiem...miałam pewne komplikacje przez co nie byłam w stanie pisać.
Zaczął mi się nowy semestr dodatkowo praca i kolejne rozmyślania nad sobą...
Mam swój mały sukces ponieważ schudłam przez ten czas...nie tyle ile powinnam ale zawsze jakiś mały krok ku piękności prawda?.
Dziś dodam własne zdjęcie....nigdy tego nie robiłam ale chyba warto w końcu podzielić się jak wygląda jedna z gorszych części mojego ciała poza grubaśnymi nogami.
Przez ten czas, w którym byłam nieobecna nie liczyłam kalorii, nie rozmawiałam z Aną......nie czułam jej koło siebie tak mocno jak teraz.....chyba zrozumiała, że bez niej do niczego nie dojdę i zaczęła mi pomagać......wszystko zaczyna się układać.
Jedyne co muszę zrobić to pozbyć się wszelkich znajomości
Jestem specyficzną osobą i bardzo ranie....ostatnio poznałam przemiłą osobę, z którą byłam na kawie...jednak okazała się zbyt dobra dla mnie i robię wszystko by mnie znienawidziła....w przeciwnym razie zranię tą osobę bardziej w późniejszych etapach rozwoju znajomości....nie chce tego.....


bilans na dziś?--> 300 kcal


Trzymaj się chudo motylku.

sobota, 6 stycznia 2018

Witaj, Motylku!

Jest mi wstyd.....cholerny wstyd!!!
miałam wczoraj napad i wpieprzyłam w to grube cielsko całą pizze....zeżarłam około 1500 kcal.
a było już tak dobrze...tak dobrze mi szło!
Ana jest dla twardych osób a nie takich jak ja...miękkie kluchy nie kontrolujące się ....kurwa!
jestem na siebie wściekła!!!!!
co prawda wzięłam później trochę przeczyszczaczy ale co z tego? jestem jebanym grubasem!
nie schudne jak nie będę się kontrolować;/
Musze się ogarnąc raz dwa!
bilans na dziś to 404 kcal i nie zjem dziś nic więcej! nawet jednej kalorii!!!!

poza tym założyłam gg jakby ktoś chciał mnie poznać, albo potrzebuje wzajemnej motywacji....
64629396

piszcie śmiało :**

trzymaj się chudo motylku!

czwartek, 4 stycznia 2018

Witaj, Motylku!!

nie było mnie wczoraj bo bardzo późno wróciłam do domu.
Wczorajszy dzień nie był zły ale kiepsko się czułam ,było mi słabo i kręciło się cały dzień w głowie...jednak później przeszło...byłam chyba zmęczona, ponieważ jak dotknęłam poduszki tak padłam w sen.
bilans na wczoraj? --> 307 kcal ! :3

dziś z koli nie mogłam wstać, trzymał mnie piękny sen oraz dziwne uczucie ...nawet nie umiem tego nazwać...cała się trzęsłam i czułam dziwny niepokój....zastanawiam się czy to nie przez to że odstawiłam leki antydepresyjne i to nie jest ten syndrom odstawienny....ehh mam ponad 20 lat a nie wiem tak podstawowych rzeczy...bez sensu ;/
bilans a dziś?-->500 kcal ;/ ale jutro się poprawie ;)






wtorek, 2 stycznia 2018

Witaj, Motylku!

właśnie wróciłam z siłowni! 3 godziny super intensywnego treningu!! czuje sie jak w niebie!!!
spaliłam około 500 kcal a bilans na dziś? 366 kcal!!! łaaaa!!!!!!!
aktualnie jem kostki lodu z solą i popijam wodą...trzeba troszkę oszukać żołądek XDD





























Kocham Cie motylku!!:* dajczasem o sobie znać...chociażby zwykłą kropką <3

trzymaj się chudziutko :*

Witaj, Motylku!

No i wróciłam...grubsza i brzydsza.....kochm święta ale to jedzenie to tortury w najczystszej postaci.
Nawet nie wchodze na wage bo doskonale wiem że zobacze tam pare kilo więcej....ehh...
Ale!!!!....wróciłam do miasta i teraz 4 miesiące intensywnych ćwiczeń!
Mam 4 miesiące by by piękna a przynajmniej piękniejsza!
za chwile lece na siłownie wypocić to dziadostwo, które we mnie siedzi....tłuszcz....mój najgorszy i największy wróg!!! musze się go pozbyć!!!!!!!!!!!!!!
ZA WSZELKĄ KURWA CENE!!!!!!