środa, 27 grudnia 2017

Witaj, Motylku !




Święta, Święta i po świętach!
Przytyłam czuje to! jak cholera, czuje się jak gruba świnia;/
Ale teraz bierzemy się za siebie, jak tylko przestaną mnie plecy boleć i atak na siłownie!
Prezenty dostałam piękne i cudowne, ja mam nadzieje że również z nimi trafiłam.
Tak szczerze to lubię święta...tą rodzinną atmosferę, spotkanie i rozmowy...co prawda nienawidzę tego jedzenia i obżarstwa przez, które kilogramy rosną jak szalone ;-;
Przeprowadziłam z mamą szczerą rozmowę i jest dużo lepiej, mam nadzieje że tak zostanie.
Nie chce się z nią kłócić, jestem dorosła i uznaje, że to jest już ten wiek w , którym powinnyśmy się dogadywać;)
nie powiedziałam mamie o blogu, czy Anie....byłaby zła, zaczęła by wszystko wyolbrzymiać gdy ja wszystko kontroluje.
Ehhh...kończe te bezsensowne gadanie, jak będę miała ciekawsze tematy do poruszenia to się zjawię.
Bilans jak na razie? :
2 marchewki i dietetyczna pepsi = 35 kcal

wtorek, 19 grudnia 2017

Witaj, Motylku!


Nie mam uczuć.....jestem jak czysta biała kartka pozbawiona wszystkiego po jej odejściu...została mi tylko Ana...ona mnie rozumie...wie,że chce być piękna...ona ustala zasady a ja się ich trzymam...czasami się kłócimy ale jak to w przyjaźni jest nie? są wzloty i upadki ale trzeb a iść w przód czyż nie?

Bilans na dziś; 600 kcal.

trzymaj się chudziutko motylku ;***

Witaj, Motylku!

Jestem zła...w sumie jak codziennie gdy widzę się w lustrze...jestem słaba, jestem przed okresem i ciągle chce mi się masakrycznie jeść...nienawidzę tych dni....nie cierpię...jednak dziś jadę w góry i wszystko spalę....całe dnie na stoku a później spacer by spalić jak najwięcej kalorii...muszę spalić wszystko! muszę mieć nogi szczupłe ,ramiona chude i płaski brzuch....widząc się w lustrze chce się sobie podobać.


wiem że mnie nie było pare dni ale to ze względu na to że  wyjechałam w góry......w całym weekendzie spaliłam mase kalorii!!! jestem taka szczęsliwa z tego powodu !
waga się ruszyła i idzie w dół...dużo ćwiczę mało jem....pije dużo wody...jestem szczęśliwa przynajmniej na razie póki chudnę ! <3
trochę się również działo pomiędzy mną a moim facetem..prawie się rozstaliśmy...pokłóciliśmy się gdy wracaliśmy...byłam na siebie zła ponieważ dużo tego dnia zjadłam i wyżyłam się na nim....ale już jest okey .....ostatnio się też mierzyłam ....zeszłam calutki centymetr z obwodów....co prawda mało ale zawsze lepsze to niż nic ;)


Zauważyłam również że mój blog ktoś odwiedza!
cieszę się że jesteście ze mną <3

na razie uciekam...
trzymaj się chudziutko motylku <3




czwartek, 14 grudnia 2017

Hej, Motylku!

Dziś jestem niesamowicie zła na siebie....po prostu tragedia! jest 15 a ja już zjadłam 590 kcal....przysięgam że resztę dnia jestem na wodzie i pójdę na siłownie by to kurestwo spalić!
Miałam być chuda a jestem jak pierdolona świnia, gruba i bezużyteczna!a najgorsze jest to, że zbliżają się święta..i co ja mam robić?! wymyśliłam, że nie będę nic jeść do samej kolacji a przy stole zjem wszystkiego po maleńkim kęsie i wszystkie kalorie będę liczyć w aplikacji w telefonie by tylko nie przekroczyć 500 kcal.
Czuje, że ana jest zadowolona ale ja nie jestem...mam wrażenie, że każdy kęs odrazu zamienia się w tłuszcz...ten cholerny tłuszcz , którego za wszelką cene chce się pozbyć....ale problemy dopiero się zaczną....mój chłopak zaczyna się niepokoić i mówić mi ,że jeżeli się nie ogarnę to zacznie działać....jeżeli to zrobi, jeżeli odciągnie Ane ode mnie to będzie sam....nie będę z kimś kto nie rozumie mojej nienawiści do siebie....on ciągle kłamie...wszyscy kłamią! mam lustro wiem jak wyglądam! Gruba spasiona świnia! nienawidzę siebie, nienawidzę swojego ciała, tłuszczu...jak będę chuda to wszyscy będą się ze mną liczyć, na mnie patrzeć! nikt nie będzie ze mną ze względu na litość!
dziś pójdę biegać! spale to dziadostwo! pobiegam wieczorem po schodach!Już nic dzisiaj nie zjem!

Nienawidzę tych wszystkich zakłamanych ludzi, są dla ciebie mili tylko wtedy gdy czegoś chcą , gdy czują jakąś korzyść płynącą od Ciebie albo im po prostu jest Ciebie żal...czują się lepsi od ciebie, mądrzejsi chudsi....grubi ludzie do niczego nie dochodzą,wszędzie są te piękne modelki z rozmiarem 34<amerykańskie 0>.....gdy ważysz mało każdy chce cie przytulać, nosić....bo nie ważysz praktycznie nic....to musi być miłe uczucie nie ważyć nic....coś cudownego....ehh....chyba kończę na dzisiaj....Zobaczę czy jeszcze dzisiaj napiszę,zobaczę jak będę mieć czas i chęci.

Trzymaj się chudo Motylku ;*

















środa, 13 grudnia 2017

Witaj, Motylku!

Dziś miałam cholernie męczący dzień....przez te cholerne tabletki nie mogę się obudzić,<chociaż z drugiej strony wolałabym się nie budzić...taka tłusta świnia jak ja nie powinna istnieć!>, dlatego też się spóźniłam...tłusta klucha jak zwykle spóźniona bo nie mogła wstać! jestem beznadziejna,ohydna,tłusta i bezwartościowa!!
zeżarłam aż 591 kcalorii! jestem jebaną świnią!!!!!ćwiczyłam....511 kcalorii spaliłam...za mało! dużo za mało! powinnam być chudsza! dużo chudsza!!! jutro zjem mniej! pójdę na siłownie! spale więcej! muszę to zrobić!!!! kto by chciał oglądać takiego grubasa! 66 kg?!!??
Jestem pierdoloną świnią i grubasem!!!!!!!
Patrze na siebie w lustrze i czuje wstręt, obrzydzenie! mam ochotę wyrzygać to co dziś zjadłam, po co ja to w ogóle jadłam??!! jestem beznadziejna!!!!!!!!!
Inne są takie piękne, chude, szczęśliwe! jedzą i nie tyją!!!
Ja też taka będę!!!! na pewno!!!











wtorek, 12 grudnia 2017

Witaj,Motylku!

Witam się z powrotem na moim blogu oraz moim małym chudym świecie, mam nadzieje, że zostaniesz ze mną na dłużej ;)
Poprzedni blog niedługo będzie usunięty więc przenoszę się tutaj....:*