Jestem zła...w sumie jak codziennie gdy widzę się w lustrze...jestem słaba, jestem przed okresem i ciągle chce mi się masakrycznie jeść...nienawidzę tych dni....nie cierpię...jednak dziś jadę w góry i wszystko spalę....całe dnie na stoku a później spacer by spalić jak najwięcej kalorii...muszę spalić wszystko! muszę mieć nogi szczupłe ,ramiona chude i płaski brzuch....widząc się w lustrze chce się sobie podobać.
wiem że mnie nie było pare dni ale to ze względu na to że wyjechałam w góry......w całym weekendzie spaliłam mase kalorii!!! jestem taka szczęsliwa z tego powodu !
waga się ruszyła i idzie w dół...dużo ćwiczę mało jem....pije dużo wody...jestem szczęśliwa przynajmniej na razie póki chudnę ! <3
trochę się również działo pomiędzy mną a moim facetem..prawie się rozstaliśmy...pokłóciliśmy się gdy wracaliśmy...byłam na siebie zła ponieważ dużo tego dnia zjadłam i wyżyłam się na nim....ale już jest okey .....ostatnio się też mierzyłam ....zeszłam calutki centymetr z obwodów....co prawda mało ale zawsze lepsze to niż nic ;)
Zauważyłam również że mój blog ktoś odwiedza!
cieszę się że jesteście ze mną <3
na razie uciekam...
trzymaj się chudziutko motylku <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz