💣💣💣💣Oczywiście pamiętajcie, że to moje zasady wprowadzone do mojego życia i nie każdy musi się z nimi zgadzać, nikt nie musi ich powielać ani zgodnie z nimi żyć.
Pamiętajcie również, że nie namawiam was do niczego i wasze czyny są waszymi czynami co oznacza, że nie mam zamiaru brać odpowiedzialności za to co zrobicie.
Piszę to ponieważ dostałam parę wiadomości z pretensjami, że zachęcam ludzi do anoreksji, odchudzania, mówię jak macie żyć i co zrobić.
Otóż informuje, że piszę tu o swoim życiu, moich przemyśleniach oraz mojej drodze do perfekcji wykreowanej według moich upodobań...nie dążę do wagi 40 kg tylko 50 a to przy moim wzroście 166 cm jest lekką niedowagą i nie mam zamiaru zejść ani kilograma więcej.
Nie zachęcam was do skrajnego głodowania, samobójstwa czy życia na głodówce.....wszystko musi iść w parze z rozsądkiem i to jest moja postawa.
❤❤❤Okej jak już to wyjaśniłam to wrócę do mojej kolejnej jeszcze nie uporządkowanej zasady.
Starania.....tak są dla mnie ważne.
Zawsze ię starałam bardziej.Od dzieciaka musiałam być we wszystkim najlepsza, zawsze mi powtarzano, że jak się za coś biorę to robię to od A do Z.
Czy to było sprzątanie,zmywanie,czesanie psa, malowanie, wszelakie sporty....wszystko musiało być idealne....nienawidzono mnie za to.Byłam gnębiona już nawet w przedszkolu i spokojnie teraz mogę to nazwać gnębieniem przez rówieśników i ta postawa wobec mnie nie zmieniła się aż do studiów.
7 razy próbowałam się przez to zabić,ale mi się nie udawało.
Za każdym razem gdy słyszałam obelgę wierzyłam w nią, ale chowałam ją w sobie ,wracałam do domu i...wstyd mi się przyznać ale wyżywałam się na bliskich.
Internat był ostatnią czarą piekła, to wtedy wpadłam w bardzo głęboką depresje, wszyscy się ode mnie odwrócili, a ja byłam sama, jednak byłam silna....do czasu końca technikum.
Zgwałcona przez własnego chłopaka<tak a propo mojego pierwszego>, molestowana przez własnego wychowawce,wyśmiewana i gnębiona przez wszystkich w szkole, chowałam wszystko w sobie, podnosiłam głowę do góry, wypinałam pierś, brałam tabletki i szłam przed siebie...jednak każdy mur kiedyś upada nie?
Ostatnia próba samobójcza, 70 tabletek, 2 piwa....a później SOR i oddział psychiatryczny.Miesiąc w wariatkowie,później zostałam zmuszona do studniówki, później matura....i tu się wszystko zmieniło.
Moja potrzeba perfekcji,moje staranie się wróciło.....DZIĘKI BOGU!!!!!! :D
Notatki notatek i później notatki tych notatek, sprzątanie i po sprzątaniu kolejne sprzątanie by było czyściej, składanie ciuchów w idealne kostki, układanie ich kolorystycznie, włosy idealnie ułożone, makijaż poprawiany by był nieskazitelny, powtarzanie ćwiczeń by być pewną czy aby na pewno dobre je wykonałam.
Teraz kalorie.
Wiem, że wiele osób z was nie je gdy głównym celem jest -->schudnąć.
Gdy u mnie wygląda to trochę inaczej.
Ja ścigam się z samą sobą....o ile kalorii zjem mniej.....bo muszę być lepsza od samej siebie.Już nawet nie motywuje mnie waga....a to czy zjem mniej :D to chore...przynajmniej tak brzmi...ale ja na prawdę tak mam :D
Najgorzej jest u mnie przed okresem...wtedy jem jak głupia...staram się jeść mało ale nie wychodzi ;/
dzisiejszy bilans...no nie mam zamiaru przekroczyć 500, chociaż przyznam się wam wczoraj, że było ciężko.
Czułam, że jest źle.Zjadłam ciastko ale go nie połknęłam.....nie połykam :D wiecie o co chodzi XDD
wyplułam prosto do kosza....i nagle nie czułam się głodna:D no cud oszukałam głowę :D
Heh dobra lecę, idę pochodzić po Zakrzówku (wrzucę zdjęcia na snapa), później lece na zajęcia,jutro mam wstępne badania do pracy , wieczorem szkolenie BHP a w środę zaczynam po zajęciach <3 cudownie !!!
Trzymajcie się chudziutko , do jutra motylki a teraz trochę thinspiracji <3:
Chciałabym kiedyś zobaczyć idealnie ułożone włosy... może wrzucisz zdjęcie?
OdpowiedzUsuńwiesz królewno każdy ma swoje ideały ale dobrze wstawię jutro zdjęcie idealnej fryzury według mnie :**
Usuń